poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Witam po ... 9 latach :)

Witam wszystkich po ... 9 latach. Jakoś mnie korciło napisać, ale tak od siebie. Bloga nie chcę zamykać, bo pewne własne spostrzeżenia, rady przez lata zawarte na nim mogą się komuś przydać zzrobienia stroju, czy też moga zainspirować do zrobienia czegoś samemu :) Chociaż strojów z jutą już nie robię, bo z tego co słyszę przechodzi się na na rzutki, które są lżejsze, to jednak sam się maskuję, ale o tym za chwilkę. Miałem swój strój, ale pożyczyłem i gdzieś się zawieruszył u kogoś. Czym się dziś zajmuję że tak powiem po pracy ? Poszedłem dalej i nie odstąpiłem. Od maszyny, a w 2016 roku poszedłem na kurs kaletniczy do Krakowa, wciągneło mnie szycie na maszynie, ale też i szycie ręczne w skórze. Dla niewtajemniczonych kaletnik to zawód, który odróżnia krawca od tego, że ten pierwszy szyje w ciężkaich tkaninach, w skórze np. plecaki, torebki, potfele, robi paski do spodni, zegarka, smycze, obroże ... itp.(Po drodze była jeszcze przygoda u szewca i zakład tapicerski) I to właśnie wykonuję. A co do maskowania, jeszcze w 2012 roku po odejściu z organizacji STRZELEC, nie chciłem roztawać się z lasem. Więc postanowiłem zakupic lunetę i czaić sie w lesie na zwierzaki. I tak chyba dwa lata głównie jesień, zima wiosna bywałem w lesie. Jednak z czasem zrozumiałem że luneta to za mało i zaniechałem tego. Końcem 2017 roku kupiłem ot tak, by mieć czym pstrykać jak pójde z psem na długi spacer (mam mieszańca bolder collie, który musi dużo chodzić) i tak też robiłem. Chodziłem głównie rano i zaobserwowałem jak wschód słońca jest piękny, no to pstryk. Pies przespacerowany no i mam zdjęcie, przyjemne z pożytecznym :) Jeżdząc do babci, jechałem przez zamkniętą już kopalnię siarki niepopodal Tarnobrzeg (Jeziórko) i zabierałem na rower aparat. Z każdym rokiem, okazywało się, że z roku na rok (głowie pole XX i XXI) gdzie wykopane zostały sztuczne zbiorniki wody, przybywa tam głownie sporo różnorodnego ptactwa. I tak od 2018 roku myśl wróciła w zasadzie czemu nie spróbować z ukrycia fotografować zwierzynę ? Mam siatki maskujące, przy okazji dokupiłem obiektyw 500mm i zacząłem się czaić, najpierw chodziłem z aparatem, potem czaiłem się w krzakach. Zaczeło mnie wciągać i do dziś wciąga :) Przy okazji, zaobserwowałem jak torby na apatat są liche i zrobiłem kopię z Cordury. Z czasem torba była za mało i uszyłem i plecak na aparat. Oto kilka fot :)
fotografia wymaga nieco poświęcenia :)
Nie wiem, czy będzie jakie kolwiek zainteresowanie tym postem. ale smiało piszcie, może jeszcze coś jeszcze napiszę po tej przerwie :) fb: https://www.facebook.com/MN-Leatherworker-112717327856335/

3 komentarze:

  1. Nigdy nie sądziłem, że jeszcze kiedyś przyjdzie zobaczyć mi świeży wpis na tym blogu a jednak miło się zaskoczyłem. Cieszy mnie bardzo jak autor rozwinął swoje pasje oraz nadal stara się pozostawać w kontakcie z naturą. Zaś twoje zdjęcia zwierzyny wyglądają naprawdę dobrze. Jeżeli chodzi o mnie to od paru miesięcy tworzę swojego GS'a kierując się właśnie twoim poradnikiem. Gdzieniegdzie dodałem coś autorskiego tj. celowo zamówiłem siatkę o oczku ~20mm przycinając je tu i ówdzie dzięki czemu cała jest nieregularne wysypana oczami o średnicy 20,40 i 60mm. W obecnym momencie możnaby rzec, że zaczął się etap końcowy przywiązywania juty w trzech kolorach do stroju po czym GS'owi zafunduje się małą kąpiel ;)
    W każdym razie, nie wiem jak inni ale ja z pewnością będę czekał z niecierpliwością na kolejne wpisy autora dotyczące jego nowych pasji, może w przyszłości jakieś wpisy o tym jak zakamuflować nie tylko samego siebie ale również swoje najbliższe otoczenie (stanowisko obserwacyjnej itp.)
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ten jeden komentarz motywuje do pisania, dziękuję :)

      Usuń
    2. "Jak zakamuflować swoje stanowisko" sądzę że jest to do zrobienia. Przy "polowaniach" i obserwacjach robiłem takowe stanowiska, nawet mam trochę zdjęć. Ok, będzie post :)

      Usuń